
Powidła śliwkowe bez cukru do super pomysł na zdrowy dodatek do naleśników, czy kanapek. Uwielbiam pajdę razowca z masłem i właśnie takimi powidłami.
Dojrzałe, słodkie śliwki w zasadzie nie potrzebują żadnych dodatków, choć oczywiście zależy to od indywidualnych upodobań. Szczerze przyznaję, że moje młodsze córki wolą jednak wersję słodszą, za to najstarsza córcia i my, rodzice doceniamy naturalny, słodko-kwaskowy, bogaty smak powideł bez cukru. Samo przygotowanie powideł jest banalnie proste. Śliwki pozbawiam pestek i gotuję w wielkim garze. Gar jest wielki, bo początkowo śliwek jest dużo objętościowo. Pod wpływem parowania objętość się naturalnie zmniejsza. Im dłużej powidła się gotuje, tym lepiej. Trzeba tu cierpliwości, inaczej się nie da. Ja swoje gotowałam na maleńkim ogniu przez dwa dni. Oczywiście z przerwami, bo tego gara nie można zostawić samego. Trzeba co jakiś czas śliwkową zawartość solidnie przemieszać, bo lubi się przypalać.
Powidła śliwkowe bez cukru
6 kg śliwek (użyłam węgierek)
Śliwki umyć, wydrylować, przełożyć do garnka z grubym dnem. Gotować na małym ogniu często mieszając aż do uzyskania gęstej masy o ciemno brązowym kolorze.
Pasteryzacja w piekarniku
(pomysł pochodzi z bloga Nina w kuchni)
Słoiki i pokrywki dokładnie umyć w gorącej wodzie z dodatkiem płynu do naczyń. Starannie opłukać i zostawić do wyschnięcia. Wstawić do zimnego piekarnika, nastawić urządzenie na 120 st.C i piec słoiki i nakrętki 20 minut. Następnie wyjąć z piekarnika, napełnić gorącymi powidłami, zakręcić i wstawić do nagrzanego piekarnika jeszcze na 20 minut. Piekarnik wyłączyć i zostawić w nim słoiki do wystygnięcia.