
No dobrze moja miła, każdy ma prawdopodobnie swój własny, ukochany, sprawdzony wielokrotnie przepis na sałatkę z pomidorów i jestem pewna, że Ty też taki masz. Jak byłam mała, to wielki półmisek pokrojonych w plasterki pomidorów z cebulą i solą był obowiązkowym dodatkiem do każdego letniego posiłku. I w zasadzie do szczęścia niewiele więcej mi potrzeba. Dojrzałe, pachnące słońcem i krzakiem pomidory to absolutna podstawa. Mamy w Polsce tak dużo cudownych odmian, które właśnie o tej porze smakują najlepiej, że grzechem by było nie korzystać z tego i nie zajadać się dzień w dzień pomidorowymi sałatkami. Przynajmniej raz w tygodniu (choć staram się częściej) wybieram się na jeden z warszawskich targów i oddaję się przyjemności wybierania najpiękniejszych pomidorowych okazów.
Tym razem moje zdobycze pochodzą w Targu Forteca, od kultowego już Pana Ziółko. Do sałatki dodałam kilka listków delikatnych, eterycznych wręcz listków mizuny, które można zastąpić roszponką lub rukolą. Zamiast sosu kilka kropli oliwy i trochę morskiej soli. Smacznego :)
Najsmaczniejsza sałatka z pomidorów
400 g pomidorów
garść mizuny, roszponki, młodego szpinaku, botwiny lub rukoli
czerwona cebula średniej wielkości
100 g sera koziego
4 kromki chleba
oliwa
sól morska gruboziarnista
- Pomidory umyć i wybrane listki umyć.
- Pomidory pokroić w plastry rozłożyć na talerzach.
- Ułożyć osuszone listki.
- Cebulę pokroić w cienkie półplasterki, ser w płatki. Dodać do sałatki.
- Chleb opiec w opiekaczu, pokruszyć i rozłożyć na wierzchu.
- Sałatkę skropić oliwą, oprószyć solą i od razu podawać.